Artykuł opublikowany 28.10.2018 r.
Trenerzy uwodzenia mają swoje pięć minut. Polacy jak gąbki chłoną ich rady
– Jeśli interesujesz się lotnictwem, to zamiast mówić o procedurach lotniczych, zacznij przytaczać ciekawe historie – uczy Maciej Moroz, zawodowy trener podrywania. Jak się okazuje, przeciętny Polak potrzebuje pomocy, aby skutecznie zainteresować sobą kobietę. I jest w stanie zapłacić nawet pięć tysięcy za kurs uwodzenia.
W ostatnich dniach internautów rozgrzało nagranie Australijczyka o pseudonimie “Bradicus”, który przyleciał pół świata, aby dotrzeć do Polski i tutaj, kolokwialnie mówiąc, “przelecieć” kilkanaście kobiet. Mężczyzna uwiecznił telefonem drogę do łóżka z każdą z nich, a następnie zmontował materiały w jeden filmik, aby móc pokazać, jak skutecznie poderwać Słowianki.
Przespanie się z piętnastoma Polkami wymagało poświęcenia czasu i pieniędzy. W końcu wyjście do klubu czy drinki w barach trochę kosztują. Jednak Bradicus “poświęcił się” dla wyższego celu. Mężczyzna jest tzw. pickup artist, czyli coachem zajmującym się nauką podrywu. Australijczyk wyszedł z założenia, że najlepszym sposobem nauczania spragnionych kobiecego ciała samców będzie prezentacja metod podrywu na własnym przykładzie.
1 komentarz
-
Jak na taki ogólny portal i artykuł pisany przez kobietę- tekst pozostawia czytelnikowi możliwość wyrobienia opinii nt. Polskich trenerów uwodzenia. Tak ze smakiem tym razem napisane 😉 miła odmiana.