Tak powiedział kiedys Ross Jeffries.
Nie mysl, dzialaj.
“Badz jak pies. Powachaj – i jesli jest gotowa – dzialaj!”
To jest absolutna racja. Nie potrafie powiedziec, ze jest inaczej.
Ku przestrodze opowiem do dwoch akcjach, ktore “schrzanilem”…
Leze z piekna dziewczyna. Przytulamy sie. Dostaje mase IOI’ow. Ale nie mialem ochoty jej bzyknac. Po prostu. Nie teraz. Potraktowala mnie pozniej LJBF. Coz… Mielismy potem sytuacje, gdy rozmawialismy calkiem szczerze i powiedzialem jej: “Wiesz co, wtedy po prostu chcialem sie z toba przytulac. Wiem, ze gdybym wzial sie wtedy do roboty, cos na dluzej mogloby z tego byc.” Odpowiedziala skinieniem glowy.
Bylem z laska, ogladamy filmy, wino, muzyka…. Lezymy na jej lozku, masaz, te sprawy… Z jakiegos powodu jednak nie chcialem jej bzykac. Moze dlatego, ze tuz obok siedzial nasz kumpel, a lozko strasznie skrzypialo? Nie wiem, ale nie zrobilem tego. Pozniej zaczela unikac kontaktu fizycznego.
Obie historie nie sa stracone, sa szanse na naprostowanie tego. Ale jedno wam powiem. Trzeba bylo wtedy dzialac.
Teraz mam zasade. Nie zatrzymuje sie, gdy natrafie na lekki opor. To nie moze byc zywoplot, bo przez niego sie przedre. Nie moze byc maly plotek, bo go przeskocze. Musi byc sciana z jednolitego betonu.
Dzialaj tak mocno, jak tylko to mozliwe. Liczy sie zdecydowanie i zwierzca seksualnosc.
Pozdrawiam ciepło,
Merlin