Masz pytania o kursy lub szkolenia? Zadzwoń 502 56 86 26 lub napisz biuro@akademiaflirtu.pl

Samosabotaż – dlaczego Ci nie wychodzi w uwodzeniu?

Samosabotaż – dlaczego Ci nie wychodzi w uwodzeniu?

Bywają dni, kiedy nic Ci nie idzie. Metaforycznie, wszystko leci Ci z rąk. Jak to się dzieje? Wchodzisz do klubu i nagle opada Ci energia. Siadasz przy dziewczynach i nagle nie chce Ci się z nimi gadać. Nie masz tematu do rozmowy i nie wiesz dlaczego. Podchodzisz do kolejnej dziewczyny, i do kolejnej… I oto trafiasz na kolejne wyzwanie. Znowu kiszka.

Podobnie może się dziać, gdy masz sesję i musisz się uczyć. “Niechcący” zapominasz notatek i jesteś w plecy z zaliczeniem. Musisz podzwonić po klientach, aby ruszyć sprzedaż w swojej firmie, ale czas się jakoś rozmywa i… Niestety, ale albo za szybko odpuszczasz, nie słysząc płomiennego entuzjazmu, albo nagle tyle ważnych rzeczy jest do obejrzenia na YouTubie, że dajesz ciała.

To bardzo często są objawy samosabotażu. Jest to działanie, które wykonujesz podświadomie sabotując swoje działania i dążenia do osiągnięcia celu. Skąd się to bierze?

[post-login]

Samosabotaż

Neuroasocjacje.
To wszelkiego rodzaju skojarzenia i przyzwyczajenia.
Neuroasocjacje są jak lina, do której dodajemy sploty. Im mocniejsza, to tym mniej wymaga świadomego wysiłku.

Przyjemność i cierpienie.
Z czym ci się kojarzy palenie? Tak naprawdę, gdybyśmy to przeanalizowali, to doszlibyśmy do ostatecznej odpowiedzi: cierpieniem lub przyjemnością.
Sprawiając, że coś nam się będzie kojarzyć z przyjemnością lub cierpieniem możemy kierować dosłownie całym naszym zachowaniem.
Reklamy to przykład warunkowania.
Mieszane neuroasocjacje powodują samosabotaż. Gdy na samym początku zaczynamy ciężko ćwiczyć, to ból wynikający z przetrenowania będzie nas blokował. Często nawet podświadomie będziemy dążyć do chorób, kontuzji czy też innych sytuacji, które „uratowałyby” nas od tego cierpienia. Często zrobimy nawet więcej, aby go uniknąć, niż aby zyskać przyjemność.
Ludzie często np. próbują popełnić samobójstwo, aby uzyskać czyjąś miłość lub uwagę.

Czym jest zatem samosabotaż? To szereg podświadomych działań i reakcji, z których sobie nie zdajemy sprawy. Bardzo często zdarza się on większości PUA. I przykro to stwierdzić, ale dużo modych Adeptów Sztuki Uwodzenia, gdy poznaje całą Społeczność potrafi się nią zachłysnąć, a potem… niknie i znika gdzieś, ślad wszelki po nich ginie. Dzieje się tak właśnie w wyniku samosabotażu.

Samosabotaż może mieć kilka przyczyn. Główne trzy to:

1. Brak poczucia zasługiwania na nagrodę. Niestety, ale nasze chore społeczeństwo chcą podporządkować sobie idealnie jednostki sprawiło, że musimy zasłużyć na wszystko. Oczywiście to prawda, bo chcąc zbierać obfite plony musimy najpierw zasiać, ale natura nie zna pojęcia niezasługiwania. Natomiast my ludzie tak. Dobry rodzic powinien przecież kupić zabawkę i dać dziecku wtedy, gdy ono zasłuży. Dobrą ocenę nauczycielka powinna wstawić do dziennika wtedy, gdy uczeń rozwiąże wszystko należycie, bez względu na jego wysiłek. Na seks mężczyxna także powinien zasłużyć zabiegając o względy kobiety. Jest to chory i nienormalny układ, który nie opiera się na pozytywnym wzmacnianiu naszego zachowania, ale na karaniu nas. Dlatego tak ważne jest, abyśmy zrozumieli, że nasze przekonania i poczucie tego, na co zasługujemy jest kluczowe dla wystąpienia samosabotażu. Jeśli do tej pory nigdy nie doświadczyłeś bezwarunkowej miłość, czy to ze strony kobiety, czy swoich rodziców, możesz mieć poczucie, że „nie zasługujesz”, że „trafiło się ślepej kurze ziarno” lub „i tak wyjdzie na jaw, jaki jestem”. Rozwiązanie: Zapytaj kobiet, co w Tobie cenią. Poproś o szczerą odpowiedź pod pretekstem, że chcesz dowiedzieć się, jak inni postrzegają Twoją osobę.

2. Mieszane neuroasocjacje (skojarzenia). Czasami coś daje nam radość, ale równie często daje nam cierpienie. Zadaj sobie pytanie: czy zrobiłbyś więcej aby zarobić 10.000 zł., czy aby powstrzymać kogoś przed zabraniem Ci tych 10.000 zł.? Większość odpowiada: to drugie. Nie lubimy bólu i jesteśmy nauczeni go unikać. Robimy co tylko możliwe, aby go nie doświadczać. Gdy to co robimy daje nam radość, ale i cierpienie (np. odchudzanie, ćwiczenia fizyczne, ciężka praca), to często przestajemy robić cokolwiek. Wyobraź sobie, że masz lekką chorobę, nic specjalnego, powiedzmy, że skóra Cię swędzi. Trochę Cię to irytuje, chcesz się wybrać do lekarza, ale odkładasz to w nieskończoność. Wiesz, że wizyta przyniesie Ci ulgę, ale z drugiej strony ten cały wysiłek, zapisy, bieganie, kupowanie leków… Eeee, lepiej dać na luz, może samo przejdzie. Możesz podchodzić do kobiet, ale może przychodzić Ci to z trudem. Możesz bić się godzinami z myślami, a gdy już podejdziesz i pojawi się najmniejsza wskazówka, że Ci się nie uda – możesz salwować się ucieczką. To zdarza się bardzo często. Często sami się przed sobą nie przyznajemy. Rozwiązanie: wypisz pozytywne i negatywne aspekty podejmowanych przez Ciebie działań, które przynoszą Ci trudność. Zastanów się, co możesz zrobić, aby uprzyjemnić sobie negatywne aspekty i sprawić, że staną się dla Ciebie w pełni naturalne. Może jakoś się nagrodzisz? Może przeszkadza Ci fakt, że musisz jechać do centrum? Spróbuj posłuchać po drodze muzyki. A może sam fakt podejścia do obcej kobiety jest stresujący? Proponuję, abyś zaczął od podchodzenia do kobiet, które nie są dla Ciebie specjalnie atrakcyjne. Traktuj to wyłącznie jak ćwiczenie, jak praktykę.

3. Strach przed wygraną. Tak, tak. Ludzie często boją się odnosić sukcesy. Możesz pragnąć sukcesów z kobietami, ale z drugiej strony nie chcesz ich krzywdzić. To oczywiste, że nie musisz krzywdzić kobiet, ale i tak się tego boisz. Możesz bać się, że będziesz zbytnio popularny, albo Twoi przyjaciele i rodzina nie zaakceptują faktu zainteresowania PUA. Możesz także bać się, że kobiety będą widziały w Tobie jedynie „seksmaszin”, a nie Ciebie jako posiadacza fantastycznej osobowości. Z reguły w takiej sytuacji na początku idziemy w swoim rozwoju jak burza, po czym przychodzi jakiś dziwny przesyt i kryzys. Rozwiązanie: wypisz te wszystkie pozytywne rzeczy i negatywne rzeczy, które mogą płynąć z osiągniętego mistrzostwa z kobietami. Następnie wypisz, co zrobisz, aby upewnić się, że sytuacje, których się obawiasz, nie wydarzą się. Przykładowo, jeśli boisz się, że możesz zranić kobietę, możesz ostrożnie dobierać kobiety, aby sprawdzić, czy są one wystarczająco dojrzałe.

Samosabotaż z reguły, po wystąpieniu jednej z tych przyczyn rozwija się na kilka sposobów.

1. Samoutrudnienie. Z reguły taka osoba stwierdza, jak trudno jest coś zrobić. Jak skomplikowane to jest. Może podświadomie tak sobie ustawiać wszystkie okoliczności, aby np. nie móc pójść z Wingiem do klubu. Nagle pojawia się mnóstwo różnych przyczyn, dla których nie możemy zaangażować się w działania, odsuwając od siebie ich konsekwencje. Gdy ktoś nas zapyta, mamy wymówkę: „wiesz, tak naprawdę nigdy na poważnie tego nie robiłem, więc nie było porażki”.

2. Zaprzestanie działania. Po prostu przestajesz się interesować i działać. Krok za krokiem zmieniasz swoje przyzwyczajenia i marnujesz to, co już osiągnąłeś. Jest to przykra sytuacja, gdyż zazwyczaj po prostu wszystko się zaczyna rozmywać. Porównać można to do chodzenia na siłownie. Chodzisz tydzień, może dwa, może miesiąc, ćwiczysz z pełną intensywnością 5 razy w tygodniu. Później stopniowo pojawiają się problemy czasowe, no to schodzi się do 3 razy w tygodni. I tak stopniowo, aż zazwyczaj zaczyna się odkładać działanie w bliżej nieokreśloną przyszłość – czyli „nigdy”.

3. Kompletna zmiana przekonań. To się niesamowicie często zdarza u osób, które są neofitami. Taka świeżo nawrócona osoba często staje się żarliwym zelotą, który głosi wszystkim prawdę. Historia zna przykłady wielu władców nawróconych na katolicyzm lub protestantyzm, którzy bardzo często czując dyskomfort w swojej rodzinnej religii dokonali zmiany wyznania, po czym cechowali się szczególną bezwzględnością w stosunku do swoich eks-współwyznawców.

Teraz, gdy już wiesz jak zidentyfikować samosabotaż, jesteś gotów do swojej drogi w kierunku osiągnięcia maksymalnej perfekcji w uwodzeniu. Każde wyzwanie i każdą myśl będziesz w stanie przekuć na własną korzyść.
Zapraszam do dyskusji. 🙂

Pozdrawiam ciepło,
Merlin

Trener flirtu i relacji od 2006 roku. Zaczynał od pracy nad sobą, przełamania swojej chorobliwej nieśmiałości i braku pewności siebie. Przeszkolił ponad 3.000 osób i dzisiaj pomaga osobom takim jak Ty stać się bardziej pewnymi siebie, towarzyskim i atrakcyjnymi. Stworzył 10+ kursów, które stały się bestsellerami, a także organizował największą w kraju konferencję na temat relacji. Zapraszany jako ekspert do m.in. TVP, TVN, RMF FM czy też Faktu, Polskiego Radia i Superekspresu. Prywatnie uprawia sztuki walki i żegluje.

1 komentarz

  1. Paweł 6 lat temu

    To jest mój problem, szczególnie związane z rodzicami. I inne rzeczy. Dzięki Merlinie za znasz te rzeczy jakimi dzielisz się. Teraz jasne.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.