Oto co to znaczy tak naprawdę być samcem alfa. W tym artykule będziesz miał okazję przeczytać kilka wskazówek, kilka sugestii, jakie cechy charakteru są atrakcyjne. W dzisiejszym świecie, gdzie w utworach amerykańskich raperów prawdziwy facet to twardziel ociekający krwią nieprzyjaciół i “bzykający” wszystko co się napatoczy, trudno znaleźć prawdziwe wzorce. Niestety, z tego powodu w dzisiejszych szkołach mamy epidemię przemocy i nieustannego gnojenia słabszych od siebie. A przecież prawdziwy, pewny siebie facet nie musi dokopać komuś innemu, aby być męskim. Ale co to w zasadzie tak naprawdę znaczy?
Gdy będziesz czytał ten artykuł, zastanów się, w jakim stopniu opanowałeś każdy punkt – mam nadzieję, że to pomoże!
Jak poderwać dziewczynę swoją osobowością
0. Wszystkie 6 z pięciu cech alfa PUA, czyli to co mówi Mystery najbardziej znany współeczesny uwodziciel): uśmiech, pewność siebie, poczucie humoru, bycie zadbanym, kontaktowym, postrzeganym jako dusza towarzystwa. To w miarę oczywiste, niektórę rozwinę.
1. Pewność siebie a podrywanie. Jest kilka rodzajów pewności siebie.
Pewność siebie jest elementarna, aby wiedzieć jak poderwać kobietę. Pierwszy to pewność siebie mająca maskować własne wady i niedociągnięcia. Osoba tego typu sztucznie wzbudza u siebie emocje siły i pewności siebie, głównie przez mowę ciała, ale bardzo łatwo może się okazać, że nie trzyma kontaktu wzrokowego lub nie uśmiecha się, co pokazuje niespójność. Kobiety są istotami o mocno wyczulonej intuicji i łatwo dostrzegają bluff. Wymusiła to na nich ewolucja, dlatego, że jednym z nielicznych rodzajów obrony przed zagrożeniem kobiety było właśnie przeczucie. Facet nie musiał na nim polegać, bo w razie czego fizycznie sobie z nim radził i raczej mógł iść na konfrontację. (Mała dygresja: oglądałem kiedyś program z policjantką pomagającą ofiarom gwałtów i mówiła, że praktycznie ZAWSZE kobieta ma przeczucie przed gwałtem, że coś się wydarzy, ale albo to uczucie wyciszała, albo była pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających. Niech to da do myślenia wszystkim facetom, którzy myślą, że da się skutecznie oszukać kobietę w takich kwestiach. 😀 )
Drugi rodzaj ma miejsce wtedy, gdy zachowujemy się w sposób sztuczny. Nie ma spójności w zachowaniu, w BL, tonie głosu i to wszystko jest niedograne. Często bywa, że tak zachowuje się osoba o de facto niskim poczuciu własnej wartości, albo która dopiero co zaczyna. Jeśli jest to stan przejściowy, a nie kamuflaz braku pewności siebie, to świetnie, jesteś na najlepszej drodze, trenuj mowę ciała tak, jak trenuje się nowy język, abyś mógł wyrażać swoją prawdziwą pewność siebie.
Trzeci rodzaj, to pewność siebie, która polega na głównie okazywaniu jej. Nie mamy tego ucucia w sobie, ale staramy się okazywać je. To tak jak starą chałupę wyremontować z zewnątrz na zamiejską daczę i oczekiwać, że się to nie wyda. A przecież nie można być Machiavellim cały czas – wcześniej czy później nie zasłonimy zasłony i ukaże się, co ten dom ma tak naprawdę wewnątrz. 😉 Tak więc trzeba “remontować” siebie zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. 🙂 (Wiem, że te punkty w dużej miesze się ze sobą łączą.)
Czwarty rodzaj to zarozumiałość. Jeśli jesteśmy tego typu osobą, to uważamy się za lepszych od innych. I to jest fałszywa i nieprawdziwa pewność siebie! Jasne, że jedni są lepsi od drugich w czymś konkretnym, ale nie ma lepszych ludzi i gorszych ludzi. Chociaż ja mogę być dobry w NLP, czy też psychoogii, to w gruncie rzeczy wiem, że ostatnimi laty stałem się komputerowym ignorantem. Przestałem być geekiem i nie trzymam już ręki na pulsie w tych kwestiach, więc nie wiem nawet co znaczy, że w moim lapie jest procesor Pentium M 735A i co on mi de facto daje. 🙂 Nie możemy zatem uważać, że jesteśmy “najzajebistsiejsi” i nie do ruszenia w żadnej dziedzinie. Uważanie siebie samego za lepszego od innych jest jednym z gorszych rodzajów pewności siebie, gorszym niż udawanie. Dlatego, że udając nie krzywdzimy innych, po prostu próbujemy ich w pewnym sensie nabrać (jesli nie dysponujemy jeszcze w pełny zasobem pewności siebie), ale będąc zarozumiałym w jawny sposób we własnym umyśle dyskryminujemy innych. A innych ludzi traktujemy jako niższy gatunek, który sprowadzamy do roli mniej lub bardziej użytecznego narzędzia.
Piąty, prawdziwy rodzaj pewności siebie, to przyjacielska świadomość swojej własnej wartości. Wiemy, że jesteśmy ludźmi i to jest powodem, w pewnym sensie, naszej dumy. Cieszymy się z bycia sobą, po prostu sobą. Kochamy samych siebie i darzymy szacunkiem, tak samo jak innych. Widzimy to, w czym jesteśmy dobrzy i potrafimy dzielić się tym z innymi, jeśli tego chcą. Jeśli tego nie chcą, akceptujemy ich wybór i kochamy tak samo! Widzimy, że każdy z nas jest różny, nie usiłujemy wtłaczać innych na siłę w swój sposób bycia i myślenia. Jeśli uważamy, że powinno być tak i tak, to tak postępujemy, ale dajemy innym prawo wyboru, czy też chcą tacy być jak my. Nie jesteśmy orędownikiem “Prawdy”, akceptujemy odmienność innych i sami rozumiemy również, że mamy przywary. Wady innych rozpatrujemy rzaczej jako ciekawy czynnik charakteryzujący drugą osobę, a nie chwast, który należy wyplewić. Tym bardziej, że sami rozumiemy, że możemy się mylić.
2. Dystans do samego siebie. To jest jedna z ważniejszych rzeczy. Nie brać siebie samego na zbyt poważnie. Patrzeć na siebie w sposób zabawny, potrafic z siebie się zaśmiać, mówić o swoich wadach. Bez przesady, nie non-stop, ale np. nie bać się wspomnieć, że ma się krzywy nos, bo parę razy był złamany. Któż jak nie osoba naprawdę świadoma swojej wartości potrafi mówić o swoich wadach? Poza tym rozmawiając o swoich wadach od czasu do czasu, dostrzegając je, budujemy w sobie luz. Unikamy tej wszechobecnej w naszej postchrześcijańskiej kulturze idei bycia świętym. Nie ma świętych, nie ma ludzi doskonałych. To oczywiste, ale jakże prawdziwe. Patrz na siebie z przymrużeniem oka, a pozbędziesz się maaasy napięcia.
3. Czyste i jasne intencje. O ile w początkowych fazach flirtu i okazjonalnie w innych należy czasami skrywać swoje intencje i myśli (zbyt szybkie otwieranie się jest postrzagane jako niższa wartość), to należy dążyć do sytuacji, w której będziemy mogli szczerze zbudować więź umożliwiającą obustronną otwartość. Na pewnym szkoleniu o relacjach małżeńskich pewnej mądrej pani iniemien Nancy Van Pelt (choć nie ze wszystkim się zgadzam), usłyszałem, że nic nie niszczy relacji, jak skrywanie pragnień i myśli. Trzeba oczywiście uważać, aby nie krzywdzić oskarżycielskim tonem w stylu “zawsze tak szybko kończysz” :P, ale równie istotne jest dorosłe, kooperacyjne podejście w stylu “zróbmy coś z tym”. Ale wracając do intencji: pamiętajmy, jaki los spotykał tyranów w stylu Kaliguli (który najprawdopodoniej udawał swoją chorbę psychiczną), którzy mówiąc, że chcą jednego, realizują coś zupełnie innego. (I nie chodzi mi o to, że ktoś nas zasztyletujei. 😛 Po prostu: “kłamstwo ma krótkie nogi.”) Nie da się udawać, że chce się być z kobietą na zawsze mając inne intencje. I tak samo w ogóle z ludźmi. Nie da się być alfa wobec targetów, a nie-alfa wobec przyjaciół czy innych osób spiskując i myśląc jak tu ich zmanipulować. (Mówiąc manipulacja mam na myśli nieczyste i krzywdzące innych wywieranie wpływu.) Wszelkiego rodzaju spiskowanie, kombinowanie, dwulicowość i obgadywanie innych za ich plecami jest po prostu nie-alfa. Co innego jest powiedzieć jakie są fakty, zacytować, co ktoś powiedział, a co innego dyskutować o tym, co się myśli o kimś, tym bardziej, że sami możemy się mylić.
Jak uzyskać dostęp?
Ten artykuł jest bezpłatny dla zalogowanych użytkowników.
Aby uzyskać do niego dostęp, załóż BEZPŁATNE Konto!
Normalna wartość dostępu do moich materiałów to 67 zł. miesięcznie,
ale przez limitowany czas rejestracja jest bezpłatna z okazji
mojej 10 rocznicy działalności!
Chcę tak podziękować wszystkim, którzy odwiedzają moją stronę!
Dlatego jeśli założysz konto teraz, otrzymasz bezpłatny abonament NA ZAWSZE! 🙂
Załóż konto, aby uzyskać dostęp do stale poszerzanej bazy:
36 filmów, 14 szkoleń DVD, 91 artykułów i o wiele więcej!
Oczywiście będziesz mógł zamknąć konto w każdej chwili.
Po prostu wypróbuj, zrezygnować możesz zawsze. 🙂