Drodzy Przyjaciele,
Bardzo często pojawia się to ważne pytanie: czy to ma sens? Siedzę sobie na GG, a tu ktoś się mnie podpytuje, jak powinien postąpić w takiej, a nie innej sytuacji. No i ma wątpliwości, po czym poznać, czy warto angażować się w taką relację. Dlatego też napisałem ten artykuł.
Nie będę przytaczał historyjek, czy różnych opowieści, bo na pewno każdy z nas miał choć raz taką sytuację w życiu. Jak wiecie, mam spore doświadczenie na polu dłuższych i krótszych związków z kobietami i postanowiłem podzielić się z Wami swoim doświadczeniem. Widzisz, uwodzenie kobiet trzeba kontynuować także w związku. Jak więc sprawdzić, czy to kandydatka na coś więcej?
Kiedy mam przed sobą perspektywę związku zawsze zadaję sobie kilka pytań. Bo związek a zakochanie to wie różne rzeczy. W zakochaniu liczą się emocje, natomiast jeśli mówimy o związku, to jest to znacznie głębsza i poważniejsza sprawa. Wchodząc w związek bardzo dużo inwestujemy i chcemy, aby to partnerstwo zaczęło idealnie działać. Z reguły, zanim nieco mocniej się zaangażuję, zawsze przewija mi się w głowie kilka wątków dotyczących danej kobiety i w ten sposób oceniam sens relacji. Bo w związku bardziej liczy się to, kim kobieta jest, a nie jaką się być wydaje.
Opracowałem więc listę pytań kontrolnych, które poniżej także objaśnię. Możesz zadać je sobie następnym razem, gdy zaczniesz zastanawiać się nad LTRem. Możesz przeanalizować swoje odpowiedzi odnośnie swojej obecnej relacji z kobietą. A możesz także zadać sobie tych kilka pytań po to, aby ocenić sens obecnego związku – w końcu każdy z nas z biegiem czasu się zmienia i ewoluuje i to, co świetne 5 lat temu nie koniecznie musi mieć sens teraz. Bo prawdziwa szkoła podrywu zaczyna się wtedy, gdy jesteście w związku
1. Z jakiego domu pochodzi? Jak została wychowana? Czy wie jak uwodzić, czy jest nieśmiała?
Nie zawsze jest to oczywiste pytanie.
Mówiąc wprost, będąc z kimś w związku jesteś w związku nie tylko z tą osobą, ale także z jej przeszłymi partnerami, doświadczeniami, wzorcami wyniesionymi z domu rodzinnego… Jak myślisz, czy kobieta wychowana przez apodyktycznego ojca-alkoholika będzie w pełni zdrowa? Bez terapii, czy innej formy pracy nad sobą? A co powiesz o kobiecie, której mąż bił ją i gwałcił? Są to dość drastyczne przypadki, ale zachowań społecznych się uczymy, a nie dziedziczymy je genetycznie. Koniec kropka. Jeśli kobieta wychowała się w domu, gdzie panowała pruska dyscyplina, to czy nie sądzisz, że będzie to wpływało na Wasz związek? Oczywiście, że tak. Jeśli szukasz gorącej ostrej suczki, to panna z katolickiego domu nie będzie najlepszym wyborem – będzie z reguły w głębi odczuwać poczucie winy. Tak to już jest. Oczywiście, będą jeszcze dwie marginalne grupy – tych, które sobie z tym poradziły i tych, które “robią na złość rodzicom” i żyją dokładnie na przekór. Tak czy inaczej, jeśli kobieta nie poradziła sobie ze swoją przeszłością w pełni – nie rokuje najlepiej.
2. Jakie są relacje między jej rodzicami?
Kolejne pytanie, wiążące się z pierwszym. Jak już wspomniałem, zachowań społecznych się uczymy. Czy jej rodzice są raczej dobrym małżeństwem, czy po prostu ze sobą mieszkają? Może nie ma wielkich awantur, ale może dogryzają sobie co i rusz? Jak przyjrzysz się samemu sobie, jest w Tobie bardzo dużo z Twoich rodziców. Być może masz jakieś cechy swojego ojca, czy drobne nawyki? A może jesteś trochę podobny do swojej matki? Tak czy inaczej, to co obserwujemy między rodzicami uczy nas postępowania w naszych związkach. Jest takie powiedzenie: “Każdy jak dorasta mówi: nigdy nie będę tak postępował w stosunku do swojego dziecka jak moi rodzice. Po czym robi dokładnie tak samo.” 🙂
3. Czy ma jakieś kompleksy i swoje dziwactwa?
Czy jest w niej coś, co Ciebie denerwuje? Może jest porządnicka, a Ty “wyluzowany” ;), czy może wręcz odwrotnie? A może jesteś imprezowiczem, a ona domatorką? Może lubisz seks, a ona nie bardzo? Czy jest w jej wyglądzie coś, co Ci już choć trochę przeszkadza? A może ma bardzo dużo kompleksów z dzieciństwa i puszcza Ci cały czas strzałki? Może chorobliwie boi się*utraty Ciebie? Sztuka budowania związku nie polega wyłącznie na pokonywaniu trudności. To nie jest tak,*że przeciwieństwa się przyciągają. To podobieństwa. Nie wierz w takie bzdury, które kładą nam codziennie do głowy? Oczywiście, będą rzeczy, w których będziecie musieli wypracować wspólne stanowisko, ale bez przesady. Jeśli ona jest wierzącą katoliczką, a Ty zapalonym buddystą, nie macie szans na długoterminowy, udany związek. Gdy razem zamieszkacie i coraz więcej zaczniecie się przenikać, wszystko uderzy ze zdwojoną mocą. I wtedy dopiero jest szkoła uwodzenia. 🙂
4. Czy jest osobą pewną siebie? Czy wie jak podrywać?
Brak pewności siebie może objawiać się trzeba najczęstszymi rzeczami: dużą podatnością na stres w życiu (co będzie od Ciebie wymagać niesienia jej ciężarów), próbą kontrolowania Ciebie i związku, albo lękiem przed utratą. Pierwsza rzecz, pozbawi Cię energii. Twoja kobieta będzie niczym czarna dziura wysysająca z Ciebie energię i nie będzie potrafiła poradzić sobie w życiu. Będziesz musiał opiekować się nią jak dzieckiem. Choć miło to łechce nasze ego, bo czujemy się ważni i potrzebni, to na dłuższą metę męczy. Druga rzecz, czyli próba kontrolowania, może przerodzić się w manipulacje, szantażowanie płaczem, fochami i chęć posiadania Ciebie na własność. Trzecia, czyli lęk przed utratą tak samo będzie Cię blokował i nie pozwalał się rozwijać. Bo co będzie, jak przypakujesz i będziesz przystojniejszy? A jeśli będziesz bogaty? A co jeśli, zaczniesz poznawać nowych ludzi i poznasz fajną laskę…? Strach, który się rodzi w jej umyśle zaczyna w pełni Cie stopować.
5. Czy byłbyś w stanie wytrzymać z nią całe swoje życie, nawet jeśli jej wady uległy by wzmocnieniu?
Wyobraź sobie, że jesteście już 10 lat ze sobą (zakładam, że jeśli wchodzisz w LTR, a nie STR, to Twoim celem długodystansowym jest poważny związek). Oczywiście Wasze ciała nieco Wam się już “opatrzyły”, Ty jesteś sobą, a nie udajesz już, ona tak samo, nie stara się maskować swoich wad jak na początku. Codziennie się widzicie, idziecie spać, rano się budzicie, a ona jest bez makijażu. 😉 Wyobraź sobie, że jej negatywne cechy nieco bardziej wyszły na wierzch (bo raczej taka tendencja będzie miała miejsce). I co teraz? Czy jesteś w związku z perspektywami, czy jak myślisz o wspólnej przyszłości to pojawia się lekkie zwątpienie?
6. Co od niej dostajesz?
Czy w tym związku głównie Ty dajesz? Czy ona też wkłada wysiłek? Być może tak naprawdę jesteś z nią, bo jest piękna, łechce to Twoje ego, no i seks masz gwarantowany i za free? 😉 A może daje Ci poczucie bezpieczeństwa samo bycie w związku? Czy daje Ci oparcie i podnosi Twoje poczucie pewności siebie? Czy jak jesteś chory, to się troszczy, jak masz problemy, to możesz jej się wygadać kładąc głowę na kolanach? A może gdy mówisz o swoich planach i marzenia, pozytywnie Cię nakręca? Co ten związek Tobie daje?
7. Czego się uczysz w Waszej relacji?
Czego nowego nauczyłeś się w Waszej relacji? Co w sobie odkryłeś? Czy stałeś się dojrzalszy, zacząłeś lepiej rozumieć kobiety i samego siebie? A może nauczyłeś się, że możesz także być atrakcyjny? A może tkwisz po prostu w tym związku bez sensu?
8. Czy jest to kobieta, z którą będziesz mógł realizować swoje pasje i zainteresowania?
Jeśli chcesz podróżować po całym świecie, a ona woli domowe pielesze, to jest to drobny problem. A jeśli chcesz być bogaty, choćby za cenę kilku lat bardzo ciężkiej pracy, to czy ona to rozumie? Czy rozumie Twoją pasję w postaci piłki nożnej i nie jęczy, jak z chłopakami idziesz pokopać piłę? Czy pcha Cię do przodu, pozwala rozkwitnąć, czy zdusza i podcina skrzydła?
9. Czy macie podobne poglądy na świat, życie, rodzinę i uwodzenie kobiet?
Jeśli macie podobne poczucie humoru, czy też lubicie podobny seks, nie znaczy to, że jesteście świetnym materiałem na LTR. Być może raczej STR, albo fuck buddies? Tak czy inaczej, w dłuższej perspektywie zbyt mocne różnice odnośnie trybu życia, rodziny, miejsca zamieszkania, wychowania dzieciaków, kwestii religijnych będą problematyczne. Jeśli jakimś fartem znalazłeś się z nią w związku, ale macie kompletnie inne podejście do relacji i uwodzenia siebie nawzajem, to prędzej, czy później – to się posypie
10. Czy macie podobne zainteresowania, tematy do rozmowy, poczucie humoru i temperament?
Ostateczna rzecz i chyba najbardziej oczywista. Czy jeśli zabierzesz ją na ambitny film, taki jak lubisz, to czy będzie narzekała? Czy będzie w stanie znaleźć się w gronie Twoich znajomych? Czy jak mówisz żarty, to stwierdza, że są głupie? Jeśli tak, to ponownie konkretny argument…
Potraktuj te pytania jako pomoc, a nie ostateczną wyrocznię. Te pytania mają Ci pomóc uzmysłowić sobie także negatywne strony Waszego związku. Pozytywne już znasz. 🙂 Często jednak negatywne rzeczy spychamy, a potem narastają one i narastają i okazuję się*być dużym problemem. Zadaj sobie zatem te pytania i dokonaj ewaluacji swojego związku wykorzystując także i mózg (ten duży, w głowie, a nie między nogami 😉 ). Oceń to wszystko, co piękne daje Ci związek, zwróć uwagę na negatywy i albo odejdź, albo zaakceptuj całość Waszej relacji. Bo po prostu, takie jest, kurwa, życie. 😉
Uważaj, aby nie dokonać oceny zbyt szybko. Oceniając drugą osobą i Wasze potencjalne możliwości rozgranicz to, co wiesz, od tego, co przypuszczasz. Jeśli nastawisz się zbyt negatywnie, możesz zacząć robić z igły widły. Pamiętaj, aby oceniać na podstawie informacji i doświadczenia, które masz i możesz zdobyć, a nie dywagować i gdybać. Bo szczerze powiedziawszy to trudno po miesiącu związku stwierdzić, na ile możesz liczyć na jej wsparcie w trudnych sytuacjach.
Często patrzymy przez różowe okulary pozytywnych emocji. To piękne i ważne, ale pamiętaj o tym, aby być też rozsądnym. Potraktuj te pytania jako listę kontrolną. Jeśli po odpowiedziach na te pytania pojawia się znaczący i istotny niepokój, powinieneś mocno przemyśleć swoją sytuację. Być może te przeszkody są nie do przejścia. Nie łudź się, że zmienisz drugą stronę. Druga strona może się zmienić, ale podstawa związku to zaakceptować drugą osobę w 100%. Jeśli nie jesteś w stanie, to zapomnij o tym.
Jeśli jednak jesteś w stanie zaakceptować ją jaką jest i uważasz, że Waszemu związkowi niewiele trzeba do ideału – to jest właśnie Twój ideał. 🙂 I miejmy nadzieję, że z biegiem czasu nim pozostanie. 🙂
Ściskam ciepło,
Merlin
P.S.: Wiem, że materiał trudny – proszę o pytania i komentarze, abym mógł rozwiać wszelkie wątpliwości.